Najtrudniejsze w całym życiu człowieka jest pilnowanie własnych myśli.
Świat mentalny w naszej głowie jest jak czarna dziura, albo lej na jeziorze, do którego wpada woda i nie wiadomo gdzie ona się podziewa.
Z tego co wiadomo, ilość wody na planecie jest stała. W postaci ciekłej, gazowej lub stałej. W zależności od światowych cykli, ruchów planet itd, co ma miejsce od miliardów lat, woda zmienia swój stan i przemieszcza się się tam, gdzie wcześniej jej nie było, a znika tam, gdzie przez stulecia był jej nadmiar. Potem przychodzi zlodowacenie etc.
To był makrokosmos ze swoim dość dramatycznym błyskawicznym przeglądem. Tak samo jest w mikrokosmosie. Czyli w nas samych, bo co na górze, to na dole. Jako w niebie, tak i na ziemi.
Nasza myśl, jeśli nie jesteśmy „zaprawieni w boju”, zostaje natychmiast wessana w nurt zamartwiania się, albo rozkoszowania daną sytuacją. Ewentualnie wpada w ten lej na jeziorze i przemieszcza się gdzieś, ale nigdy nie ginie. Energia tak jak woda, nie znika. Przemieszcza się i dokonuje zmian w mikro i makrokosmosie.
Dlatego najtrudniejsza, najcięższa i najbardziej odpowiedzialna praca człowieka na ziemi, to obserwowanie własnych myśli i wzięcie odpowiedzialności za nie.
Przykład:
– Wszystko, co dobre szybko się kończy.
Świat:
– Jak sobie życzysz kochanie. Szybko odbiorę Ci przyjemność, skoro jej nie chcesz.
Przyklad:
– Dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe. Oby się spełniły.
Świat:
– Jak sobie życzysz kochanie. Oby się spełniły…. oby, oby, oby….
Przykład:
– W życiu piękne są tylko chwile.
Świat:
– Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Dam Ci tylko kilka pięknych chwil skoro nie chcesz mieć całego życia usłanego różami.
Prostota tego mechanizmu jest tak banalna, że umysł ludzki poszukujący wciąż komplikacji i tworzenia coraz to nowych przeszkód wręcz nie chce się zająć tą trywialnością, bo to aż nie przystoi, żeby takie „nic” miało jakąkolwiek moc.
Dlatego ludzkość lekkomyślnie produkuje coraz więcej negatywnych myśli, które wpadają do lejów i manifestują się w innym – bliższym lub dalszym otoczeniu, jako wydarzenia, które trudno powiązać ze sobą, gdy jest się głuchym i ślepym na prawa rządzące tym światem. Taki efekt motyla.
Zadanie domowe dla każdego z nas:
Przynajmniej przez godzinę dziennie pilnujemy swoich myśli i nie pozwalamy sobie na głupie i gnijące martwienie się, puste obawy o cokolwiek.
Kiedy pojawia się taka myśl, wystarczy ją zauważyć i w myślach powiedzieć do niej:
– Dziękuję Ci za wizytę, ale już czas na Ciebie. Możesz iść.
Otwierasz w myślach drzwi albo okno i patrzysz jak ta myśl znika.
To naprawdę działa.
Pilnuj swoich myśli, bo nawet jeśli nie masz świadomości, ponosisz odpowiedzialność za sutuację na świecie,w jakim się znajdujesz, za zdrowie swoich dzieci i za siebie. Każdy z nas jest odpowiedzialny za świat, w jakim żyje.
Skomentuj ten wpis